niedziela, 20 maja 2012

Na małym ekranie #1

Terra Nova (2011), Serial TV
Liczba sezonów: 1 (13 odcinków)


Nie będę ukrywał, że "Terra Nova" był serialem na który czekałem z niecierpliwością i zainteresowaniem. Fabuła która ocierała się o tematykę prehistorii, podróże w czasie i nazwisko Stevena Spielberga jako producenta - to mógł być wspaniały projekt z gatunku science-fiction. Mógł.

Ale wyszło jak wyszło, a całość można podsumować krótkim: niewykorzystany potencjał. Te słowa wręcz powinny być etykietą przyklejoną do tej produkcji. Właściwie nie trzeba dużo pisać: infantylny, schematyczny i okropnie nudny scenariusz, aktorstwo (bez wyjątków) sztuczne i drewniane, nie wspominając już o drętwych dialogach i niezwykle nielogicznych, wręcz głupich sytuacjach (deus ex machina to powszechne zjawisko). Złe aspekty serialu można wymieniać w nieskończoność, bo to naprawdę, od strony fabularnej koszmarna produkcja.

Jednak całość nadrabia (tylko trochę) stroną wizualną, bo efekty jak na produkcję przeznaczoną na mały ekran, są naprawdę dobre. Nie powalają, często rażą sztucznością, ale na tle innych wad zasługują na wyróżnienie. Również muzyka nie jest najniższych lotów, mimo, że jest to wyłącznie soundtrack ilustrujący dane sceny (nie polecam słuchania w oderwaniu od obrazu), typowe melodie przygodowe, w serialu sprawdza się dobrze.

Wydawać by się mogło, że serialu oglądać nie warto, a z mojej wypowiedzi bije czerwonym światłem słowo: rozczarowanie, ale tutaj będę przewrotny, bo serial oglądało się naprawdę przyjemnie. Jeśli tylko nie wymaga się niczego więcej od kina, niż przygodowej historii to jest to produkcja wymarzona. Jeśli jednak chce się obejrzeć, wręcz bliźniaczą opowieść, lecz lepiej wykonaną i zagraną polecam "Avatar" Jamesa Camerona.

Moja ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz