środa, 30 maja 2012

Ostatnio obejrzane #1 - Saga "Obcy"

Wreszcie! Od pewnego czasu zabierałem się do obejrzenia całej sagi o kosmicznym brzydalu i jego wesołej rodzince. Oto moje wrażenia z każdej z części:

Obcy: 8 Pasażer Nostromo (Alien)
Rok produkcji: 1979
Reżyseria: Ridley Scott
Gatunek: Horror, Sci-fi


Tutaj nie będę nawet trochę oryginalny, ponieważ to bezsprzecznie najlepsza część sagi. Klasyka kina sci-fi, klasyka horroru. Tutaj zachwyca dosłownie wszystko: począwszy od niesamowitej, "lepkiej" scenografii, mrocznych, dostatecznie ciemnych zdjęć, kończąc na wspaniałej reżyserii. Jednak ponad wszytko wybija się atmosfera, klimat: niepokojący, drażniący, niedający widzowi wytchnienia, sprawiający, że każda kolejna scena przynosi nieopisane wrażenia: ciarki na plecach gwarantowane. Moje wyliczenia mocnych stron tego dzieła mogą nie mieć końca (bo przecież można jeszcze napisać o aktorstwie, muzyce, efektach - wszystko to najwyższa półka), dlatego ograniczę się do prostego zdania podsumowującego: ten film trzeba zobaczyć - pozycja obowiązkowa!

Moja ocena: 9/10


Obcy - Decydujące Starcie (Aliens)
Rok produkcji: 1986
Reżyseria: James Cameron
Gatunek: Horror, Sci-fi, Akcja


Pierwsza część wyreżyserowana przez Ridleya Scotta była właściwie filmem wyciszonym - twórcy stawiali na atmosferę, na sceny "skradankowe", na ciemne i ciasne korytarze. W części drugiej jest podobnie, ale całość nabrała efektowności i dużego rozmachu, wszystkiego jest więcej i wydawać by się mogło, że psuje to wrażenia jakie mamy po obejrzeniu pierwszej części, ale jest dosłownie odwrotnie. To wciąż rewelacyjny obraz, równie dobry jak poprzednik, a w niektórych momentach nawet go przewyższający. Fakt, że postawiono tutaj na akcję, a nie na rasowy horror, nie psuje wrażenia z seansu. Polecam!

Moja ocena: 9/10


Obcy 3 (Alien 3)
Rok produkcji: 1992
Reżyseria: David Fincher
Gatunek: Horror, Sci-fi


I dochodzimy do momentu w którym seria o obcym traci na jakości, a poziom wykonania niewyobrażalnie spada w dół. Wydawać by się mogło, że to naprawdę dobry film: zrezygnowanie z widowiskowej akcji i powrót w klaustrofobiczne obszary. A mimo to w czasie oglądanie ma się ciągłe wrażenie, że coś zwyczajnie zgrzyta. Jest klimat, ale wszystko to jakieś takie bez emocji. Fabuła jest dobra, ta historia miała potencjał, niestety niewykorzystany przez twórców - bo pierwsza godzina jest naprawdę dobra, później całość obniża loty. Jeśli chodzi o Davida Finchera, to uważam, że jest to jeden z najlepszych współczesnych reżyserów, ale "Obcy 3" to nie był dobry debiut.

Moja ocena: 5/10


Obcy: Przebudzenie (Alien: Resurrection)
Rok produkcji: 1997
Reżyseria: Jean-Pierre Jeunet
Gatunek: Horror, Sci-fi


W przypadku czwartej części obcego nie warto nawet dużo pisać, bo to co zrobiono z tą serią można określić zwyczajnym skokiem na kasę. Scenariusz nie trzyma się kupy, aktorstwo kuleje, a całość pozbawiona jest jakiegokolwiek klimatu: nie ma mroku, nie ma niepewności i niepokoju, są za to głupkowate sceny który wręcz zakrawają o pastisz. Plusy? Ja znajduje tylko jeden: efekty specjalne na bardzo wysokim poziomie, zdecydowanie najlepsze z całej serii. Jednak to chyba za mało na uratowanie tego "czegoś". Szczerze odradzam.

Moja ocena: 4/10




Teraz pozostaje nam czekać  na nowy film samego Ridleya Scotta "Prometeusz" który będzie prequelem sagi. Pokładam w tym projekcie ogromne nadzieje i wierzę, że będzie to obraz nawet na poziomie pierwszej części. Trzymamy kciuki!

PS. Na koniec dwa plakaty: jeden wykonany przez Adama Rabalaisa do pierwszej części sagi, drugi zaś przez Tomasza Opasińskiego do części drugiej:


środa, 23 maja 2012

W skrócie #2

Na pocieszenie po kilku średnich i jednym koszmarnym plakacie trzeciego Batmana Nolana, kilka rewelacyjnych pochodzących z projektów przygotowywanych na końcówkę tego roku oraz na przyszły, 2013:



1. Django Uchained (2012) reż. Quentin Tarantino
2. Killing Them Softly (2012) reż. Andrew Dominik
3. Moonrise Kingdom (2012) reż. Wes Anderson

A na deser teaserowy plakat do szykowanego na przyszły rok sequela wspaniałego Sin City. Mimo, że poster ukazał się już ponad tydzień temu, to wciąż nie potwierdzono czy jest oficjalny, mam jednak nadzieję, że tak w istocie jest, ponieważ to naprawdę dobry plakat: prosty, ale idealnie oddaje ducha filmu:




W skrócie #1

Wczoraj na facebookowej stronie filmu "The Dark Knight Rises" pojawił się nowy plakat tegoż projektu. I ja się pytam: CO TO JEST?!


Moje pierwsze wrażenie: fanmade, przecież tak okropny poster, rażący prostymi efektami graficznymi wykonanymi w photoshopie, nie może być oficjalnym i do tego promującym obraz Christophera Nolana, którego filmy zawsze, nawet jeśli były blockbusterami dostawały porządne plakaty.

Na szczęście dzisiaj ukazało się sześć nowych plakatów z poszczególnymi bohaterami, które prezentują się znacznie lepiej, jednak wciąż bez większych zachwytów (grunt, że utrzymana została ciemna kolorystyka wszechobecna na pierwszych plakatach i zwiastunach):



No cóż, jak na razie kampania reklamowa nowego filmu Nolana nie jest niczym wyjątkowym (w przeciwieństwie do "Batman Początek" i "Mroczny Rycerz"), poza świetnymi zwiastunami. Nie powiem zaczęło się dobrze:



PS. Anne Hathaway w stroju Catwoman wygląda rewelacyjnie!

niedziela, 20 maja 2012

Na małym ekranie #1

Terra Nova (2011), Serial TV
Liczba sezonów: 1 (13 odcinków)


Nie będę ukrywał, że "Terra Nova" był serialem na który czekałem z niecierpliwością i zainteresowaniem. Fabuła która ocierała się o tematykę prehistorii, podróże w czasie i nazwisko Stevena Spielberga jako producenta - to mógł być wspaniały projekt z gatunku science-fiction. Mógł.

Ale wyszło jak wyszło, a całość można podsumować krótkim: niewykorzystany potencjał. Te słowa wręcz powinny być etykietą przyklejoną do tej produkcji. Właściwie nie trzeba dużo pisać: infantylny, schematyczny i okropnie nudny scenariusz, aktorstwo (bez wyjątków) sztuczne i drewniane, nie wspominając już o drętwych dialogach i niezwykle nielogicznych, wręcz głupich sytuacjach (deus ex machina to powszechne zjawisko). Złe aspekty serialu można wymieniać w nieskończoność, bo to naprawdę, od strony fabularnej koszmarna produkcja.

Jednak całość nadrabia (tylko trochę) stroną wizualną, bo efekty jak na produkcję przeznaczoną na mały ekran, są naprawdę dobre. Nie powalają, często rażą sztucznością, ale na tle innych wad zasługują na wyróżnienie. Również muzyka nie jest najniższych lotów, mimo, że jest to wyłącznie soundtrack ilustrujący dane sceny (nie polecam słuchania w oderwaniu od obrazu), typowe melodie przygodowe, w serialu sprawdza się dobrze.

Wydawać by się mogło, że serialu oglądać nie warto, a z mojej wypowiedzi bije czerwonym światłem słowo: rozczarowanie, ale tutaj będę przewrotny, bo serial oglądało się naprawdę przyjemnie. Jeśli tylko nie wymaga się niczego więcej od kina, niż przygodowej historii to jest to produkcja wymarzona. Jeśli jednak chce się obejrzeć, wręcz bliźniaczą opowieść, lecz lepiej wykonaną i zagraną polecam "Avatar" Jamesa Camerona.

Moja ocena: 5/10

sobota, 19 maja 2012

Prolog

No cóż... to już mój drugi blog, więc jakieś doświadczenie w tym temacie mam. O ile pierwszy (bo wciąż istnieje) jest moim "dziennikiem" i "skrawkiem papieru" na przemyślenia, to ten traktować będzie o kulturze. Więc jest to moje spojrzenia na kulturę. W skrócie: recenzje, krótkie opinie, rankingi czy ciekawe zdjęcia lub animacje znalezione w czeluściach Internetu. 


Zaczynam już niedługo, pierwszy pełnoprawny wpis ukaże się na dniach :)

PS. Jeśli ktoś chciałby porozmawiać, podyskutować o kinie, zapraszam na mój profil na filmwebie: http://www.filmweb.pl/user/hmiak